VR Locomotion to wynik współpracy dwóch wielkich firm – Oculusa oraz Cryteka, które cały czas starają się rozwijać technologię wirtualnej rzeczywistości oferując graczom zupełnie nowe doznania. Czy aby jednak na pewno ten styl grania może się na stałe przyjąć? Mam co od tego spore wątpliwości…
Poniższy materiał jest dość krótki, lecz jak można zobaczyć koncepcja jest dość prosta i zwyczajnie w chwili obecnej nie oferuje wiele więcej aniżeli to co pokazano. Przejdźmy zatem do rzeczy. System bazuje na ruchy głowy i zmienieniu pozycji przez gogle na niej umieszczone. Zgodnie z obranym przez nas kierunkiem (do przodu) nasza wirtualna postać zacznie iść do przodu w określonym tempie.
Mechanika jest prosta i funkcjonuje jedynie w ramach jednostajnego oraz niezmiennego tempa ruchu, co póki co musi być standardem wirtualnej rzeczywistości. W takim wypadku odpadają wszelkiej maści produkcje stawiające na szybkie bądź drastyczne różnice wynikające z natrafienia na jakąś przeszkodę. Z pewnością będzie to jednak niezła propozycja dla studiów, które mają w planach zajęcie się popularnymi „symulatorami chodzenia„.
Mam jednak pewien zarzut dotyczący tego pomysłu, twórcy zapewniają, że jest to bardzo wygodny sposób, ale… zdaje się, że zapominają o jednym fakcie. Coś co działa przez chwilę czy dwie nie równa się z godziną czy dwoma grania, z czasem przecież noszenie ciężkich gogli spowoduje zmęczenie oraz niedogodności związane z noszeniem takiego sprzętu.
Warto jednak docenić to, że twórcy cały czas starają się szukać nowych sposobów interakcji i być może to właśnie to jest świetne rozwiązanie. Póki co musimy zaczekać na kolejne tytuły wykorzystujące to rozwiązanie, ponieważ do tej pory podobnie wyglądało to jedynie w Eagle Flight od Ubisoftu.