Valve kilka razy starało się wejść na rynek sprzętu, jednakże ani razu im się to tak naprawdę nie udało. Zapowiedziane przez HTC, w trakcie Światowego Kongresu Technologii Mobilnych w Barcelonie 2015 (MWC 2015), gogle współtworzone z firmą Gabe’a Newella wydawały się być jednak czymś ze znacznie większym potencjałem. Tym razem wydawało się, że firma zaoferował nam coś naprawdę przemyślanego i mogącego osiągnąć znakomity sukces. Czym są gogle HTC Vive dla całej wirtualnej rzeczywistości?
Historia:
Pierwsze efekty prac przestawiane były już w 2014 roku, jednakże Valve wciąż nie było gotowe na pokazanie czegoś konkretnego. Dopiero zapowiedź na początku 2015 roku zmieniła ten stan rzeczy i zwiastowała nam naprawdę ciekawą konkurencję na rynku komputerów osobistych. Oculus gromadził coraz większe środki oraz coraz lepszych ludzi, którzy swoim talentem mogli doprowadzić projekt do naprawdę dużego sukcesu. Produkcja przebiegała absolutnie bezproblemowo w związku z czym pod koniec lutego 2016 roku ruszyło zbieranie zamówień przedpremierowych. Premiera gogli nastąpiła już 5 kwietnia tego samego roku, jednakże sprzęt w sklepach dostępny był w późniejszym czasie. W zestawie znajdowały się gogle, dwa kontrolery ruchowe oraz dwie stacje Lighthouse odpowiedzialne za skanowanie oraz wyznaczenie odpowiedniego miejsca w naszym pokoju. Ponadto otrzymywano także słuchawki douszne, akcesoria, okablowanie oraz wszelkiej maści instrukcje oraz gwarancje.
Technikalia i specyfikacja:
HTC i Valve zdecydowały się zaimplementować dwa wyświetlacze o rozdzielczości 1200×1080 pixeli przy odświeżaniu na poziomie 90 Hz. Specjalna technologia oraz wewnętrzne rozwiązania pozwoliły osiągnąć aż 360 stopni kąta widzenia! Do poprawnego działania potrzebujemy przynajmniej procesora klasy Intel i5 4590 (3,3 GHz) lub AMD FX-8350 (4,0 GHz), karty graficznej z serii GTX 970 bądź R9 209 w wersji z minimum 4 GB pamięci. Dodatkowo zapotrzebowanie jest na 4 GB RAMu, 1 gniazdo USB 2.0, wyjścia HDMI 1.4 lub DisplayPort 1.2 oraz system operacyjny Windows 7 w wersji 64-bit
Cena urządzenia:
Gogle HTC Vive to bardzo droga zabawka, która w podstawowej wersji kosztuje aż 899 euro (około 3800 złotych), a możemy wydać jeszcze trochę pieniędzy na rzecz dodatkowych akcesoriów. Zacznijmy zatem od elementów zasadzie zastępczych takich jak kontroler za 144 euro (około 600 złotych), stacja bazowa za 149 euro (około 630 złotych), zestaw dwóch pianek na twarz – 26 euro (około 115 złotych), zestaw pięciu pasków standardowych za 119 euro (około 550 złotych), kabel Mini DisplayPort do DisplayPort po 17 euro (około 70 złotych). Ponadto zakupić możemy zupełnie nowe elementy jak hub na wszystkie gniazda zwany – Link Box za 35 euro (około 145 złotych), kabel rozszerzeń USB za 11 euro (około 46 złotych), kabel 3 w 1 w cenie 45 euro (około 190 złotych), zestaw trzech osłonek na nos za 13 euro (około 60 złotych), zestaw głośników połączony paskami za 120 euro (ponad 500 złotych). Zaprezentowany został także Vive Tracker pozwalający zeskanować i zasymulować różnego typu przedmioty do wirtualnej rzeczywistości, niestety twórcy nie ujawniają ceny oraz daty debiutu tej nowości.
Narzędzia:
Wszystkie pomoce zostały zaimplementowane w ramach VivePort, w którym znajdziemy nie tylko porady, ale także specjalne wsparcie dla SteamVR, instrukcję działania przy silniku Unreal 4, wtyczki i dodatki do Unity oraz SDK dla wersji komputerowych i mobilnych.
Podsumowanie:
HTC Vive to gogle pokazujące jak może wyglądać granie za kilka lat, oczywiście wiąże się z tym sporo niebezpieczeństw, ot chociażby warto wspomnieć o porażce kontrolerów ruchowych typu Kinect czy PS Move. Z drugiej strony to doskonałe urządzenie do stworzenia różnego typu atrakcji w parkach rozrywki czy nowoczesnych kafejkach internetowych. Wymóg posiadania pustego pokoju może okazać się czymś zbawiennym dla coraz popularniejszych escape roomów, które nie będą potrzebowały już zbyt wielu rekwizytów. Wszelkiej maści firmy poszukujące symulatorów będą mogło poważnie rozważyć kwestie tego urządzenia, gdyż dobrze opracowane sytuacje mogą posłużyć jako pierwszy kontakt przyszłego pracownika czy na przykład wojskowego, bądź strażaka w rzeczywistości, w tym przypadku wirtualnej. Dzięki inwestycji w te gogle można zaoszczędzić naprawdę wiele środków w przyszłości. Skanowanie z wykorzystaniem stacji bazowych pozwala osiągnąć naprawdę dobry efekt i umożliwia nam wykorzystywać nasz ruch bezpośrednio w grze, niemalże jako kolejny element rozgrywki. Zarówno w formie uniku w grze, jak i odpowiedniej decyzji w konkretnym symulatorze. To z pewnością najbliższy realizmowi sprzęt, jednak okupione zostało to bardzo wysoką ceną.